To właśnie na samym początku przygody z YouTube można wpaść w dość powszechną pułapkę, która skutecznie utrudnia start i rozwój kanału. Niepotrzebne inwestycje, które pochłaniają dużo kosztów, nie przekładając się bezpośrednio na wzrost oglądalności kanału. Takie finansowe wpadki zaliczyli nawet duzi twórcy, tacy jak Ajgor Ignacy czy grupa Abstra. Gdzie najczęściej YouTuberzy niepotrzebnie lokują swoje pieniądze?
- Kamera
Powszechnie zadawanym pytaniem pod filmami wielu twórców jest….
No właśnie – wielu początkujących twórców przykłada ogromną wagę do sprzętu, drogich aparatów, kamer, wierząc, że to jest ten najważniejszy czynnik warunkujący zaistnienie na YouTube. Jakby to powiedział Radek Kotarski – nic bardziej mylnego! To, czym nagrywamy odgrywa na początku przygody z YouTube najmniejszą rolę. Pamiętajmy, że ludzie wchodzą na YouTube przede wszystkim po rozrywkę, po treści. Nie po to, by nacieszyć oczy ładnym obrazkiem. Ważniejsza jest treść niż forma, która jest elementem wtórnym. Gdy zauważycie, że widzowie wracają do Was, czekają na kolejne odcinki, oglądają Was coraz dłużej – to dopiero jest moment na upgrade jakości samego video, by ta treść była lepiej przyswajalna.
Warto też wiedzieć, że sam dobry aparat nie wystarczy by móc cieszyć się najwyższą jakością video. To, co rejestruje sensor aparatu to jest światło, które przechodzi przez obiektyw, a wcześniej jego źródłem jest słońce lub lampy. Zobrazujmy to sobie na prostym porównaniu:
Tak wygląda obraz na aparacie wartym 20 000 zł, ale ze zwykłym światłem pokojowym:
A tak wygląda obraz, kręcony iPhonem, ale z dobrze ustawionym światłem:
2. Drogi komputer do montażu
To kolejny mit, który z przyjemnością obalę! Niektórzy już na samym początku twierdzą, że nie ruszą z produkcją treści bez mocarnego komputera do montażu. A wystarczyłoby znać jeden prosty trik, który nie uszczupli naszego portfela o kilka tysięcy.
Wiadomo, dobry aparat generuje duże pliki, które sprawią, że nawet mocny komputer zwolni obroty. Ale spokojnie! Jesteśmy w stanie nawet pliki 4K, 8K, 12K montować na starym gruchocie. Jak?
Komputer na początku zwalnia, dlatego że operujemy na bardzo dużych plikach, z dużą ilością informacji, które musi przetworzyć procesor oraz karta graficzna. Ale wystarczy, że zaczniemy montować swoje materiały na plikach z bardzo małą ilością informacji – tzw. mały bitrate. Te pliki ważą bardzo mało – kilka MB, a nie kilka GB. I tutaj z pomocą przychodzi nam funkcja proxy w programie Adobe Premiere Pro. Proxy to jest nic innego jak mały plik poglądowy, stworzony na bazie dużego pliku wyjściowego. I my montując w programie de facto operujemy na tych małych, lekkich plikach, które przetworzy bez problemu każdy procesor. Efekt? Montaż nam się nie zacina, a dopiero w momencie renderu program korzysta z tych plików wyjściowych. Także nawet jeśli mamy stary komputer i bardzo duże pliki, to za pomocą funkcji proxy możemy płynnie montować.
Dodatkowym pro tipem, aby nie wydawać na drogi sprzęt do montowania jest to, aby ustawić swoim aparacie wypuszczanie plików o mniejszej wartości MB/s (bo YouTube i tak docelowo tę wartość skompresuje).
3. Baza muzyki
Gdy zaczynamy przygodę z kanałem na YouTube, nie warto również wydawać pieniędzy na muzykę. Na początek z pewnością wystarczą Wam darmowe bazy muzyki lub YouTube Audio Library. Jeśli ta biblioteka to dla Was za mało, wyszukajcie bazy, która udostępnia utwory na zasadzie licencji Creative Commons, skąd możecie brać muzykę pod warunkiem oznaczenia autora utworu np. w opisie filmu.
4. Studio
Własne, profesjonalne studio to ambicja wielu twórców – jednak czy jest to element konieczny na start? Zdecydowanie NIE! Wielu popularnych obecnie YouTuberów, na których studiach prawdopodobnie chcecie się wzorować, zaczynało tworzyć, korzystając z przestrzeni, jakie po prostu mieli dostępne. Tutaj podobnie – bardziej liczy się przekazywana treść niż forma. Zresztą pamiętajcie, że lokacje w jakich nagrywacie z czasem możecie udoskonalać! Nie powinna to być jednak przeszkoda by w ogóle na YouTubie wystartować.
Przykładowo Paulina Mikuła z kanału „Mówiąc inaczej” swoje pierwsze filmy tworzyła na zewnątrz, gdzie przy okazji korzystała z pięknego światła dziennego, w ten sposób zapewniając bardzo dobrą jakość video.
Podobnie największy obecnie twórca technologiczny, czyli Marques Brownlee – swoje pierwsze filmy nagrywał przy własnym biurku.
5. Ekipa produkcyjna
Wisienka na torcie naszego zestawienia! Otóż – aby produkować filmy, tworzyć treści na YouTube wcale nie potrzebujemy ekipy produkcyjnej. Reżysera, scenografa… etc. Zaangażowanie takiej ekipy to ogromny wydatek, który na początku drogi na YouTube nie ma szans się zwrócić. Mnóstwo, jeśli nie większość twórców na początku uczy się całego procesu produkcji samodzielnie. Może zatem warto przed wystartowaniem kanału nauczyć się montować czy robić proste miniatury? Zdecydowanie – im więcej rzeczy będziecie w stanie zrobić sami, tym mniej ucierpi na tym Wasza kieszeń. Rozumiem, że pokusa zatrudnienia ekipy jest duża, mając nadzieję, że to pomoże wynikom kanału szybciej poszybować w górę. Ale… niestety, algorytm YouTuba nie weźmie tego pod uwagę, że za Waszym filmem stoi sztab ludzi i nie uzna go za bardziej wartościowy do pokazania widzom. Pamiętajmy – na początku najważniejsza jest treść, nie forma.
To już całe zestawienie na dziś! Dajcie znać, czy macie jeszcze jakieś doświadczenia z niepotrzebnymi wydatkami na początek drogi z YT. 🙂 A jeśli chcecie zasilić swoje finanse już na starcie, zobaczcie jak działa program Allegro Polecam, który jest mecenasem projektu Videokracja. Jestem przekonany, że z chęcią skorzystacie z bardzo prostego sposobu, który pomoże Wam zarabiać już od pierwszego subskrybenta.
Do następnego!